Rusz się... jednośladem!

Data: 10-10-2008

Zakończył się cykl wycieczek rowerowych. Pedałowaliśmy w niemal wszystkie wrześniowe soboty, kończąc nasze spotkania 5 października.

Przyznać trzeba, że pogoda przeważnie nie rozpieszczała, choć potrafiła i mile zaskoczyć. Jednakże nie straszny był nam silny wiatr, mżawka czy wyjątkowo chłodne dni. Założony cel zrealizowaliśmy. Zapożyczając myślenia z czasów socjalistycznych – norma wykonana w 150%. Na pewno w kilometrażu. Okolice Gdańska a w szczególności Żuławy Gdańskie tak nas oczarowały, że kręciliśmy pedałami po 45-70 km.

W naszej pamięci pozostanie otwartość i gościnność żuławskich mieszkańców, zwłaszcza właścicieli domu podcieniowego w Trutnowach. Mieliśmy szczęście do napotkanych ludzi i opowieści, które nam zdradzali. Poznaliśmy ciekawe historie, o których nie wspominają przewodniki turystyczne a które przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Cofnąć historię za pomocą słów... Dotknąć jej, zapatrzeć się i zasłuchać – pięknie tak podróżować. Z perspektywy siodełka rowerowego można dużo więcej, bardziej wartościowo i piękniej! A ruch to też zdrowie.

Od Szymona Michalskiego otrzymaliśmy sporą porcję wiedzy rowerowej. Wiele przydatnych porad np. technika jazdy na tzw. ostrym kole, metody zabezpieczania jednośladu przed kradzieżą, wybór odzieży i sprzętu dla rowerzysty... Również garść praktyki na trasie – wymienić dętkę w 2 minuty to sztuka!

Pedałowaliśmy szlakiem zabytkowych cmentarzy, stelli, przepięknych kościołów z czasu gotyku, nie rzadko w ruinach... Urokliwych przydrożnych kapliczek, domów podcieniowych, pomników przyrody... Malowniczych żuławskich krajobrazów, które oczarowywały po horyzont. Obszary deltowe i depresyjne – żywa lekcja zmagań człowieka z przyrodą. Nasze jednoślady pomknęły też do rezerwatów przyrody: ornitologicznego – „Ptasiego Raju” i jedynego w woj. pomorskim, rez. przyrody nieożywionej – „Bursztynowej Góry”.

Nowe znajomości, przygody, uśmiechy na twarzach czy kilometry, które wykręciliśmy... Wyspa Sobieszowska, Krupiec, Wocławy, Osice, Trutowy, Koźliny, Grabiny Zameczek, Miłocin, Steblewo, Straszyn, Bąkowo, Krzywe Koło... Oj, długo by wymieniać, gdzie nas poniosło.

Słońce, które nieśmiało wyglądało zza chmur i rozgrzewało i podkreślało pierwsze kolory złotej polskiej jesieni. Buczyna pomorska w kolorach bursztynu. Zapach liści, ostatnia zieleń trawy, przydomowe ogrody i sady pełne kolorów i smaków odchodzącego lata. Klucze ptaków na niebie wędrujących na zimowiska. Smak pieczonych kiełbasek podczas pożegnalnego ogniska na Cygańskim Polu w Otomanie. To wszystko pozostanie w pamięci.

Zżyliśmy się i wierzę, że jeszcze nie raz skrzyżują się nasze szlaki.

Aż ciśną się na usta słowa piosenki Lecha Janerki:

„... Rower jest wielce OK. Rower to jest świat!”

W imieniu swoim i Szymona, bardzo Wam dziękuję za wspólnie spędzony czas. Za Wasze serce, otwartość, spontaniczność i zapał – mimo niełatwych podróży.
 
„... Może byś tak wpadł popedałować?”
 
Do zobaczenia!
 
Szymon, pięknie Ci dziękuję za odnalezienie pamiątkowego bursztynu, który zagubił się na... „Bursztynowej Górze”. Kopalna żywica a ciągle zapisuje dalszą swą historię.
Grafika 1: Rusz się jednośladem!
Grafika 2: Rusz się jednośladem!
Grafika 3: Rusz się jednośladem!
Grafika 4: Rusz się jednośladem!
Grafika 5: Rusz się jednośladem!
Grafika 6: Rusz się jednośladem!
Grafika 7: Rusz się jednośladem!
Grafika 8: Rusz się jednośladem!
Grafika 9: Rusz się jednośladem!
Grafika 10: Rusz się jednośladem!
Grafika 11: Rusz się jednośladem!
Grafika 12: Rusz się jednośladem!
Grafika 13: Rusz się jednośladem!
Grafika 14: Rusz się jednośladem!
Grafika 15: Rusz się jednośladem!
Grafika 16: Rusz się jednośladem!
Grafika 17: Rusz się jednośladem!
Grafika 18: Rusz się jednośladem!
Grafika 19: Rusz się jednośladem!
Grafika 20: Rusz się jednośladem!
Grafika 21: Rusz się jednośladem!
Grafika 22: Rusz się jednośladem!